Gość Gość
| Temat: Buka Wto Maj 17, 2016 9:53 pm | |
| Godność: Lilith, Sathiv, Grezzle, Beivzlee, Merkucjo... I co tam sobie jeszcze wymyślisz. Jednym słowem... A w sumie trzema, róbta co chceta. Nie przywiązuję dużej wagi do tak bezwartościowej rzeczy jak imię, czy nazwisko. W końcu jedno słowo i już nazywasz się inaczej, świetny system, nieprawdaż?... Dobra, żeby nikt nie narzekał, jego prawdziwa nazwa, czy jak to tam zwał, to Elien Grouse. Pseudonim: Można mówić, Misiu, Pysiu, Sathiv (byle nie kojarzyć z Hiv'em), czy cokolwiek innego, byleby było ładnie.~ Rasa: Czarnokrwisty. Grupa: Personel Szkolny Ranga: Stażysta, ale podchodzi pod Nauczyciela jakże kochanego i lubianego przedmiotu- matematyki. Klan*: Kottur Ranga klanowa*: Kottur (stado). Wiek: Dwadzieścia jeden lat minęło, jak jeden dzień. Wszędzie to stary koń, lecz w Japonii nie~ Ekhm.
Umiejętności: - Pamięć doskonała. - Posługiwanie się białą bronią. - Wyostrzony słuch. - Gotowanie. Słabości: - Akrofobia. - Monofobia. - Brak umiejętności unoszenia się na powierzchni wody.- Tzw. Nie potrafi pływać. - Kiepska orientacja w terenie.
Wygląd: Elienowy tatuś zawsze powtarzał, iż synalek jest natchniony artyzmem, który odzwierciedlał się w postaci buszu na głowie młodego. Nie jego wina, że ciemne, średniej długości kłaczki, zbijały się w strączki. Ów pasma włosy, wzbijały się na wyżyny, okręcając się, robiąc kilka piruetów, czy rozchodząc się na różne strony, jak sfochane damy, nie dawały nigdy za wygraną szczotce, próbującej uporać się z niesfornymi kosmykami... Na chwilę obecną, pieczę nad upierzeniem sprawują czerwone spinki, które poupinane tu i ówdzie, mniej więcej ogarniają chaos. A niech mi ktoś powie, że ów przedmioty są niemęskie... To niech sam się pieprzy z takim szajsem, ja nie będę. Zapis o włosach w pizdu, a podstaw zabrakło... Do jasnej anielki. A dlaczego nie do ciemnej? Nie wnikamy, okej. W każdym opisie jakaś klarowność powinna zostać zachowana, więc zacznijmy jeszcze raz, suche fakty, a nie historia każdej części ciała... Elien jest wysokim, bo mierzącym sto osiemdziesiąt sześć centymetrów wzrostu, czystym testosteronem w ładnym opakowaniu. Twarz... No jest ładna, przystojna... Chyba. Środek twarzy zdobi średni, prosty, aczkolwiek nieco zadarty nos, dodający Elienowi nieco łobuzerskiego wyglądu. Usta zazwyczaj układają się w zadziorny, chociaż i nieco szaleńczy uśmiech, obnażając śnieżnobiałe uzębienie. Na świat patrzy... Ekhem, obserwuje wszelakich idiotów, swoimi oczkami, których tęczówki przybrały kolor żółty. ... Jak wschodzące słoneczko... So much artist ze mnie. W skład jego odzienia wierzchnego zazwyczaj zawierają się jakieś luźne, może i nieco pogniecione łaszki. Nie żeby nie miał żadnego garniaka w szafie, o to to nie! Czasem mu się zdarza go założyć do szkoły.
Charakter**: Bawimy się w opisywanie zachowania? Bezsens... Aczkolwiek jak mus to mus. Jakim jest mężczyzną? Na pewno zrzędliwym, a spróbuj z nim wytrzymać... Niemożliwe, ile można słuchać czyjegoś narzekania w stylu „ A to za gorące, a to mi się nie chce...". Ech. Zapewne jest to spowodowane tym, że szybko się nudzi. Nie potrafi, za długo skupić się na jednej, nużącej rzeczy. W końcu jak każdy porządny obywatel, lubi oszczędzać czas, bo czas to pieniądz. Żeby szybko nie wypaść z formy i spaść na jak najniższe szczeble gatunku ludzkiego, odzwierciedlającego się totalnym bezguściem i bezmózgowiem, przebywa zazwyczaj bardziej w wygórowanym towarzystwie. W małym gronie, gdzie rozmowy są na poziomie i doprowadzają do przyjemnego pobudzeni jego neuronów, czy stymulacji jego mózgu. Dla nieznajomych może zostać wzięty za „Gburowatego ćwoka, o ujemnym ilorazie inteligencji.” Dlaczego tak jest?... Po prostu łatwiej stwarzać pozory debila, tak dla zmylenia przeciwnika, stracenia przez niego czujności... Ej, a może po prostu nieśmiała ze mnie bestyjka!? Tak, tak, wmawiaj sobie. Lecimy dalej... Nie cierpi utartych szlaków, schematów i ustalonych reguł, które są tak interesujące, jak rozmowa porównana do prostego chodnika... Zamiast tkwić w tym, co sprawdzone, wybiega myślami przyszłość, chodzi własnymi drogami, jak kot. W sumie można go porównać do tego zwierzęcia, tak samo wybredny, królewski i leniwy. Dobra, teraz polećmy suchymi faktami, które raczej nie zaszkodzą wizerunkowi ów opisu, który w całość jest połączona ze sobą bez ładu i składu, tak samo, jak przemykające w tym momencie myśli Eliena, rozprawiające nad tragicznością zapisanego zarysu jego znamienitego charakteru. Nie panuję nad sobą, gdy się wkurzy. Posiada wielkie serduszko w „żelaznym opakowaniu". Szybko rozumuje. Lubi irytować ludzi, z chęcią dobierając odpowiednio kąśliwe uwagi.
Historia**: Dawno, dawno temu, kiedy byłem małym i uroczym dziecię Ksssssssdsdjdjsdisjdsdjiosjdsifjdiofjsdofid... Nie spodziewałem się, że tak to się zakończy, więc...JJKDIJIODJIOSDJijdsdskdnjdcndjicnxiaosdjscnd. Kilka lat później spełniłem swoje marzenie KDKSJDKJdnjioijwidjidowsdnjnjNJNWJDNndsdjeiodiwej... Oh, jak wzięło mnie na wspominki... Wzruszyłem się, a żeby za bardzo się nie odkryć, reszta zostanie słodką tajemnicą.
Inne/ciekawostki: -Uwielbia dzieci, w końcu jak takich malutkich istotek nie można kochać. Brak mu młodszego rodzeństwa... W ogóle siostrzyczki, czy braciszka. Smuteczek. - Wada na prawym oku: -2,1. - Nie lubi warzyw, w końcu żaden z niego królik, czy inny trawożerca. - Oburęczny. - Ma nietolerancję laktozy. - Ulubione kolory: Czerwony i czarny. - Wzór cnót: Nie pije, ani nie pali. (Bez okazji.) - Śpi w pokoju wypełnionym lawendą, przez co często ów zapach można od niego czuć. - Niezbyt przepada za środkami komunikacji. - Jest w połowie Japończykiem. |
|
Bezdomny Kot KRUK / WYRZUTEK
Liczba postów : 708
Imię i nazwisko : Yume.
Wiek : 16 lat.
Wzrost i waga : 168 cm || 58 kg
| Temat: Re: Buka Wto Maj 17, 2016 11:08 pm | |
| Witamy nauczyciela ulubionego przedmiotu wszystkich uczniów - matematyki. Pamiętaj o ogonkach, bo albo niepotrzebnie je dodajesz, albo zjadasz, przez co wygląda tak, jakbyś pisał kartę w pierwszej osobie, a zaraz w drugim zdaniu jest przeskok na trzecią. I to chyba tyle. Akcept i miłej gry~ |
|