IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Blizna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość

Blizna Empty
PisanieTemat: Blizna   Blizna EmptyCzw Maj 19, 2016 6:29 pm

Godność: Shun Asakura
Pseudonim: Blizna
Rasa: Czarnokrwisty
Grupa: Mockingbird
Ranga: Szpak
Klan*: Jordin
Ranga klanowa*: Dominant
Wiek: 18 lat
Zawód/Klasa*: D, oczywiście.


Umiejętności:
Refleks – Dzięki swojemu zwierzęcemu genowi jest w stanie zarówno szybko reagować (bardzo szybko, skoro nosi w sobie kopytnego) jak również robić błyskawiczne uniki (po prostu widzi, kiedy ktoś go atakuje i potrafi w miarę szybko zareagować, wobec czego wydaje się jakby jego uniki były wyjątkowo płynne). Nie jest jakimś półbogiem w tym względzie, ale porównując go do ludzi, to ma znacznie większe szanse na wykrycie ewentualnej zasadzki czy uniknięcia ciosów w ewentualnym starciu (choć i tak nie zawsze skutecznie).
Piękno – w zasadzie może to nie tyle umiejętność, co cecha, ale pod względem swojej aparycji jest bliski osiągnięcia cudu. Wrodzone piękno bardzo mu ułatwiło sprawę, ale dopiero ciężka praca nad sobą pomogła mu sprawić, że nie ma możliwości, by ktoś na niego nie spojrzał. Choćby miał zamienić się w słup soli. Jest to przydatna umiejętność, jeśli chce się na kimś coś wymusić, albo oczarować na tyle, by odwrócić uwagę. To bardzo wyrafinowane narzędzie osiągania celów.
Pamięć - fotograficzna w dodatku. Wiąże się po części z jego zwierzęcym refleksem i zdolnością szybkiego notowania w pamięci pewnych zjawisk. Chociaż niespecjalnie się mu to przydaje, poza zapamiętywaniem twarzy czy delikatnym wsparciem w nauce.
Noże – Choć mogłaby być to najbardziej bezużyteczna umiejętność, to bardziej przypomina hobby. Z nudów, najpierw zaczęło się od rzucania lotkami w tarczę, a potem rzucał… nożami. I trzeba przyznać, że nawet sprawnie mu to wychodzi.
Słabości:
Siła – i tak jak przeciwieństwem siły jest zręczność, tak też Blizna nie ma za bardzo czymś się pochwalić. Owszem, nie jest chuderlawcem i worek cementu podniesie, ale też nie ma za bardzo co mówić o sześciopaku pod brzuchem, umięśnionych ramionach i czarnego pasie w karate. To plasuje go nieco poniżej przeciętności w skali silnych chłopaków w jego wieku.
Uzależnienie – Wygląd jest czymś, do czego Blizna przykuwa może zbyt dużą uwagę. Non stop – czesanie, poprawianie, kremy i cholera wie, co jeszcze. Nie pójdzie ci do szkoły w pomiętej koszuli, a przed kimś ważnym nie pojawi się w jakimś brzydkim ubraniu. Skórę to musi mieć idealnie gładką, a włosy zawsze uporządkowane. I to też nie to wszystko. Generalnie też ma obsesję na punkcie swojej postawy, swojego tonu głosu. Bardzo dużą część swojego życia spędza przed lustrem i kamerą ćwicząc samego siebie.
Perfekcjonizm – Wiecie jak to jest, kiedy jesteś tak pewny siebie, kiedy nie zauważasz, że twój statek zaczyna tonąć? Właśnie. Blizna obdarzony jest przekleństwem perfekcjonizmu. Bardzo źle się dzieje, kiedy ktoś go ignoruje, a jeszcze gorzej, kiedy jego starania spełzną na niczym. Depresja to w tym przypadku pikuś. (tak swoja drogą, to przed strachem żeby się zbłaźnić, albo źle wypaść, potrafi mieć depresję non stop).
Drapieżniki – chociaż z reguły jest spokojny i pewny siebie, tak ta granica między pewnością siebie, a strachem się zwęża, kiedy spotyka na swojej drodze drapieżniki. Nie mówi się tutaj o ludziach, tylko innych Czarnokrwistych i zwykłych zwierzętach domowych. Kiedy rozmawia z kotowatymi, psowatymi czy innymi „naturalnymi” wrogami, to da się odczuć jego niechęć do dalszej konwersacji. Znane są też przypadki, kiedy ktoś wychodził z psem i ten naprawdę się wystraszył nagłego szczekania.

Wygląd:
Na pierwszy rzut oka nie ma w zasadzie nic mu do zarzucenia. Gdyby nie rogi, długie na metr, czarne i wyjątkowo mocne to zapewne nikt by go nie uznał za dziwadło. Na nieszczęście, albo i szczęście Shun dorobił się u siebie genu Oryksa. Tak, tego pięknego, majestatycznego wędrowca pustyń. Trudno w zasadzie powiedzieć skąd się wziął akurat u niego, być może po prostu jego „stworzyciele” bardzo lubili te zwierzęta. To, czego nie widać, a pochodzi od tego kopytnego to czarno białe włosy. Podobnie jak pysk oryksa zdobi czerń i biel, tak też jest u niego. Z tą różnicą, że żeby się mniej wyróżniać, to zafarbował włosy na czarny kolor, by tych białych pasów nie było widać. Co do samych włosów, to są dość krótkie, ale na tyle wyrośnięte by zasłaniać uszy. Piękną twarz o ostrych rysach zdobią okulary, które nosi mimo niewielkiej wady. Jego brązowe oczy są niezbyt sprawne, co pewnie jest wynikiem mieszania genów ze zwierzęcymi. Po za tym, wygląda zdecydowanie poważniej, prawda? Skórę to ma gładką jak aksamit, jasną, ale nie bladą jak ściana. Jeśli zaś chodzi o jego posturę, to można go bardziej porównać do akrobaty niż do siłacza. Chuderlawcem nie jest, ma trochę ciała, ale nie pracuje nad mięśniami tak jak to robią niektórzy, bardziej skupia się na wyglądzie, jako tako. Co prawda, podniesie nawet całkiem ciężkie rzeczy, ale trudno powiedzieć by miał kogoś jednym sierpowym sprowadzić do parteru. Ot, jest się do czego wtulić i jest czym objąć jeśli już.
Warto jeszcze wspomnieć, bo akurat to jest istotne, dlaczego w ogóle nosi przezwisko Blizna. Nasz kochany rogacz urodził się w Getcie, i o ile tam jego wygląd nie wzbudzał podejrzeń, tak, jak kiedy wypuszczono Dawców to miał niemałe problemy z zaadaptowaniem się w nowym środowisku. Toteż, pechem raz trafił na grupę, która była bardzo radykalna wobec takich jak on. Pobity, poniżony i bez sił by im się oprzeć Shun nie miał jak się obronić, a idioci postanowili poeksperymentować na dziwaku i pocięli go kilkakrotnie nożami. Rany zagoiły się trochę paskudnie, wobec czego na barkach i plecach ma tych blizn całkiem sporo, niektóre większe, inne malutkie.

Charakter**: Jak już zostało wcześniej wspomniane, pierwszą cechą, która definitywnie wyróżnia spośród licznej ludności Bliznę jest jego obsesja na punkcie wyglądu. Uważa się, że narcyzm jest w nim głęboko zakorzeniony, do tego stopnia, że świata poza sobą nie widzi, a siebie nawet uważa za stworzenie boskie. Nawet, jeśli ludzie próbują mu udowodnić, że jest podgatunkiem, to jednak on twardo się trzyma zasady, iż jemu też kawałek świata się należy. Dlatego musi być najlepszy w każdym calu, a ponieważ praca nad mięśniami mu nie idzie, to postawił na swoje naturalne piękno. To jest jego małe oczko w głowie. Bardzo dużo czasu, może nawet zbyt dużo, poświęca na pielęgnowanie własnego ciała. Jeśli zatem go nie widać, jak przegląda się w lustrze to pewnie nakłada na dłonie krem, albo poprawia włosy. Może i bardziej poświecą temu czas niż kobieta, ale na kobietę zdecydowanie nie wygląda. Po prostu ma być zadbany i już. Z tego wynika wymieniona u niego kolejna cecha, czyli perfekcjonizm. O ile niespecjalnie on się udziela przy nauce, tak przy innych rzeczach już bardziej. Oczywiście jego prezentacja jest na pierwszym miejscu i naprawdę dużo pracuje nad tym by na każdym, zawsze, robić dobre wrażenie. Na drugim miejscu znajdują się jego cele osobiste. Jak już mówiłem, Blizna dąży do tego by wydrzeć dla siebie kawałek świata i uznał, że to zrobi za wszelką cenę. Pierwszym z tego było objęcie przywództwa nad zgrają jemu podobnych. Oczywiście, nie miesza się zbytnio w sprawy innych klanów, ale po cichu planuje wcielenie członków we własne szeregi. By też móc te cele osiągnąć zrobił się za młodu oschły i nieprzyjemny. Ale to nie wszystko. Blizna w pogardzie ma wszystkie stworzenia. Przez wzgląd na obraz piękna, jakim się wykreował, uważa, że jest ponad wszystkich. Jest ponad drapieżniki, ludzi i nie dotyczą go ich zmartwienia. Widać to od razu, jeśli tylko podejmie z kimś rozmowę. Dumnie unosi brodę, jasno od razu wyznaczając innym ich miejsce. Oczywiście nie do każdego to dociera, szczególnie do ludzi, którzy się czują lepsi od czarnokrwistych, ale jemu absolutnie to nie przeszkadza. W skrajnych przypadkach popada we frustrację, ale wtedy zwykle odchodzi obrażony, co by po sobie nie poznać, że jest słabszy. Tak, dla niego kreacja wizerunku ma nadrzędne znaczenie. Nie korzysta z uciech, większość czasu spędzając nad studiowaniem książek. O ile przywykł do tego, że w szkole jasno wyznaczono mu miejsce i nie może sięgnąć elit, tak jednak zamierza przejść do działania, kiedy już osiągnie pełnoletniość i zajmie się czymś lepszym niż bezsensowną nauką w szkole. I jeśli już dotarliście do tego momentu, to wiecie, że jest też strasznie pewny siebie. Wręcz ociera się to o dozę szaleństwa. Kiedy przemawia, jego niski ton głosu nosi w sobie namiastki obłędu. Dosłownie mówi tak, jakby przemawiał przez niego jakiś diabeł. Pomijając też fakt, że wywyższa się ponad inne stworzenia, to jego szaleństwo objawia się w tyranii. W każdym aspekcie życia, nawet wobec siebie, potrafi być surowy, że nawet asceza średniowiecznych świętych to przy tym nic.
Czy wobec tego Blizna nie ma żadnych pozytywnych cech? Oczywiście, że ma. Shun z natury jest bardzo spokojnym i łagodnym stworzeniem. Nie robi niczego z pośpiechu, też nie „karze” innych, jeśli nie dadzą mu do tego podstawy (a to, że tą podstawą może być prawie wszystko to inna sprawa). Podobnie jak kopytne też lubi towarzystwo i chętnie rozmawia z innymi. Po za tym, kiedy już się naprawdę z nim zaprzyjaźni (a tego dokonało parę osób) to mimo suchości, potrafi się uśmiechnąć, pocieszyć czy nawet rzucić radą. Jest bardzo trudne przebić się przez ten mur pogardy i nienawiści, ale jak każdy mur, ma swoje przecieki, przez które można dotrzeć.
Historia**:
- Hej, Shun, obudź się.
Pamiętał tylko tyle, że był pożar ich domu. Miał jeszcze 7 lat. Zbyt mało, żeby przypomnieć sobie coś poza ogromem płomieni. Rodzice wybiegli pierwsi, a jego wyciągnął jego brat, Akira. I gdyby nie on, spłonąłby doszczętnie. Wszystko poszło w pizdu. Na całe szczęście mieli gdzie mieszkać, w końcu ojciec był nie byle kim, tylko głową klanu. Głową ten durnej, pomieszanej rodziny, do której Shun miewał mieszane uczucia. Nigdy nie lubił tej bandy pomyleńców, po za tym, wszyscy byli starsi od niego i nikt nie chciał się z nim nigdy zadawać. Miał tylko rodzeństwo i ewentualnie matkę (szkoda tylko, że zmarła w wyniku oparzeń po pożarze). Ojciec był z dala od spraw rodzinnych, ale i tak Shun go podziwiał. Taki surowy i przez to wspaniały. Każdy wiedział gdzie jego miejsce. I pragnął być taki jak on. Z czasem jak dorastał, to nawet lepszym od niego.
Jego brat nie był typem myśliciela, ale głupi też nie. Trudno było go przekonać, ale ostatecznie stawał po stronie znacznie młodszego braciszka. Sprawował nad nim pieczę. Czego by nie obiecał, zgodził się. Wobec zmiany miejsca zamieszkania i uwolnienia czarnokrwistych, musiał dojeżdżać do szkoły na własną rękę. Nie było łatwo, bo w szkole nie miał Akiry przy sobie, nikt go nie ochraniał, a inne dzieciaki potrafiły być bardzo upierdliwe. Chociaż bronił się jak mógł, to, kiedy pierwszy raz miał prawdziwą bójkę to nie mógł nic zrobić.
Było ich dziesięciu, wszyscy starsi i chcieli się przekonać jak to jest, że ma takie dziwne rogi i inny kolor włosów, taki nienaturalny. Skatowali Shuna zaraz po zajęciach, kiedy docierał na autobus i zaczęli ciąć. Gdyby nie to, że stracił przytomność i się im znudził, pewnie by tej zabawy w ogóle nie przeżył. Ktoś przypadkowy zawiózł go do szpitala, gdzie odzyskał siły i wrócił do domu. Oczywiście, tam nikt z rodziny nie miał wstępu, cały personel nie miał ochoty oglądać więcej dziwadeł, ale nie mogli odmówić mu pomocy. Wrócił w końcu po tygodniu do domu, a potem po długim czasie do szkoły. Tutaj dostał przezwisko Blizna, z racji licznych szwów i pozostałych po nich bliznach. Najwięcej ich miał na barkach, chociaż zdarzały się też na ramionach i na szyi. Od tej pory poprzysiągł, że wydrze dla siebie kawałek świata, że udowodni ludziom, że może znacznie więcej niż oni i zostanie ich panem. Że już nigdy nie będzie musiał się przed nimi uginać, że role się odwrócą. Myśliwy stanie się zwierzyną.
Presję niespodziewanie wywarł na nim ojciec, który postanowił, że wygna jego rodzeństwo, poza nim, z rodziny. Z klanu. Że mają się wynieść. To było, kiedy miał siedemnaście lat. Blizna uznał, że tak nie może być, chociaż powodów wygania nigdy nie poznał. Wobec czego porozmawiał z bratem, zanim odszedł od rodziny. W noc przed wygnaniem przygotował z nim miksturę, która miała raz na zawsze ojca uciszyć.
- Ale czy na pewno dobrze robimy?
Akira miał ciągle wątpliwości. Był jednak tym porządniejszym członkiem rodziny i nie chciał na sobie nosić krwi ojca. Nie chciał mieć skazy. Wobec czego Shun uznał, że sam dokona wyroku na swoim rodzicielu. Zaniósł w alkoholu, truciznę tak mocną, że zabiłaby dziesięciu takich jak on. I podał. Niczego nieświadomy wypił to, kiedy Shun już spał.
Rano było już po wszystkim. Brat zawczasu odszedł od rodziny, zgodnie z zamiarem ojca, tłumacząc się niby, że nie chce brać odpowiedzialności, za to, co się może stać. Ale się stało. A Shun, jako jedyny pozostały z rodziny przejął władzę nad klanem. Po prostu. I o dziwo, dzięki swoim przemówieniom dał do zrozumienia, że stało się, co się miało stać. Winę, za śmierć ojca zrzucił na uciekającego i tak już zostało.
Blizna stał się znacznie pewniejszy niż był i już nie obawiał się wyrostków ze szkoły. Chociaż bęcki czasem dostawał, to jednak wśród innych czarnokrwistych zdobywał powolutku uznanie. Nie, nie chwalił się, że objął przywództwo. To pozostawało pod ścisłą ochroną i nikt, nawet osoby z klanu poza jego prawą ręką, nie wiedział o tym, że nagle władza się zmieniła. Że w ogóle uległa zmianie.
Postanowił wcielać powoli swój plan w życie, starając się zdobyć wśród uczniów jak największą rzeszę po swojej stronie. Rozpoczął swoją małą grę o tron, zaczynając od siebie. Stawał się coraz idealniejszy, coraz piękniejszy, pewniejszy siebie.
Brat po roku powrócił. Z racji tego, że Shun nie miał w ogóle opieki, postanowił sam to zrobić, bo nie miał serca go zostawiać z tym wszystkim samemu. Blizna nie miał nic przeciwko, ba, nawet opowiedział mu o wszystkim. Tym bardziej miękkie serce Akiry kazało mu się zaopiekować młodszym braciszkiem i tak do tej pory mieszkają razem, starając się przeżyć wśród ludzi, którzy są bardziej nieprzyjaźni, niż można by było przypuszczać. I to ich nienawidził najbardziej.


Inne/ciekawostki:
- Nie dziwne wcale, że jest weganinem.
- Ma brata, starszego od siebie, który sprawuje nad nim opiekę. Jego rodzice, niestety, „zginęli” jeszcze zanim otwarto miasto dla Czarnokrwistych. Mieszkają razem w skromnych warunkach.
- Ma za sobą kilka bójek, niestety przegranych, wobec czego boi się znów oberwać, chociaż tego po sobie nie pokazuje. Pomijając krytyczne sytuacje, kiedy już nie ma możliwości ucieczki.
- Mało kto wie, że jest uzależniony od słodyczy. W końcu czekolada to taka sałatka, nie?
- Sypia nago. Zawsze i wszędzie.
- Myślał kiedyś o spiłowaniu rogów, ale ostatecznie brat mu ten pomysł z głowy wybił, pokazując jakie mogą być przydatne do obrony.
- Panicznie boi się ognia. Zapalniczka to pikuś, ale pożar chyba wywołałby u niego zawał.
- Nigdy w życiu nie tknął żadnych używek. Nawet kawy (chociaż jej zapach uwielbia).
- Nie lubi pojazdów. Woli już przejść się pieszo. Jeździ tylko wtedy jak zachodzi taka konieczność.


Ostatnio zmieniony przez Blizna dnia Nie Maj 22, 2016 10:10 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Bezdomny Kot
KRUK / WYRZUTEK

Bezdomny Kot
Liczba postów : 708
Imię i nazwisko : Yume.
Wiek : 16 lat.
Wzrost i waga : 168 cm || 58 kg

Blizna Empty
PisanieTemat: Re: Blizna   Blizna EmptyPią Maj 20, 2016 1:27 am

Okej. Wszystko dobrze, ale masz naprawdę sporo literówek i powtórzeń. Przeczytaj sobie kartę jeszcze raz na spokojnie, wyłap je i popraw i będzie akcept~
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

Blizna Empty
PisanieTemat: Re: Blizna   Blizna EmptyNie Maj 22, 2016 10:11 pm

Poprawione.
Powrót do góry Go down
Bezdomny Kot
KRUK / WYRZUTEK

Bezdomny Kot
Liczba postów : 708
Imię i nazwisko : Yume.
Wiek : 16 lat.
Wzrost i waga : 168 cm || 58 kg

Blizna Empty
PisanieTemat: Re: Blizna   Blizna EmptyPon Maj 23, 2016 3:18 pm

Acept. Miłej gry~
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Blizna Empty
PisanieTemat: Re: Blizna   Blizna Empty

Powrót do góry Go down
 
Blizna
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lucid Dream :: xxxx :: Karty-
Skocz do: