IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Kimya Blackwood

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość

Kimya Blackwood Empty
PisanieTemat: Kimya Blackwood   Kimya Blackwood EmptyCzw Maj 12, 2016 3:52 pm

Godność: Kimya Blackwood. Kimya w suahili oznacza "ciszę"...
Pseudonim: Kicia, Kotek, Mała, Brudnokrwista, Pchlarz... Trochę tego było i jest.
Rasa: Czarnokrwiści
Grupa: Blackbird
Ranga: Wróbel
Klan: Wyrzutek, nigdy do żadnego nie należała.
Wiek: 16 lat - w liceum jest dzięki dobrym ocenom i stypendium dla artystycznie uzdolnionych.
Klasa: 1D

Umiejętności:
- Zdolności malarskie - Jej ucieczka ze świata. Szkicowanie może nie jest jej najmocniejszą stroną, choć często kreśli etap początkowy swoich pomysłów na kartce, to woli zagruntowane płótno. Zapach terpentyny i farb olejnych nie ma sobie równych, pędzel i paleta to jej przyjaciele, często maluje też akrylami i farbami wodnymi.
- Akrobatyka - Wbrew drobnej postaci jest, jeśli skonfrontować to z ludzkimi zdolnościami, szybka i zwinna, lekka budowa ciała i niewielka waga umożliwiają jej na różne "wyczyny". Jeśli nie wymaga to dużej siły, umie wdrapać się szybko na drzewo, zrobić mostek, przeskoczyć większy dystans, albo przejść spokojnie po równoważni.
- Wyczulone zmysły - Kocie zmysły, dla jasności. Ma wyczulony węch, lepszy niż zwykły człowiek, widzi też lepiej i nie na darmo na zwierzęce uszy, słyszy szepty po drugiej stronie klasy. Smak też jest rozwinięty, a opuszki palców i ciało jest wrażliwe na bodźce zewnętrzne. Tak bardzo, że zdarza się jej mruczeć i rozpływać, gdy ktoś głaszcze ją po głowie...
- Pojętność - Szybko się uczy, co pozwala jej utrzymać dobrą średnią i stypendium. Nie ma problemów z zapamiętywaniem regułek i mechaniki czegoś nowego, jak również potrafi przystosować się do różnych sytuacji... Co tu kryć, czasem by jakoś przeżyć, trzeba kombinować i zrozumieć co się naokoło dzieje, by wyjść w jednym kawałku.

Słabości:
- Brak jakiejkolwiek siły fizycznej - Co tu rzec, jest kompletnym chuchrem, zawsze na ławce rezerwowych. Słaba, mizerna, nie nadaje się do niczego co wymaga siły. O tyle gdy trzeba wykazać się zwinnością jeszcze sobie radzi, to nie podniesie najlżejszego z ciężarków, nie mówiąc już, że odpada po kilku pompkach.
- Strachliwość i nieśmiałość - Nie odezwie się pierwsza. Nie zwróci nikomu uwagi, nie zrobi czegoś gdy inni na nią patrzą, nie, nie, po prostu nie. Boi się ludzi i Czarnokrwistych tak samo, unika kontaktów jak może i zaczepiona prędzej ucieknie, niż przyjmie ulotkę. Woli wtopić się w ścianę niż przejść przez pełen korytarz.
- Wyczulone zmysły - Tak, to co jest zaletą jest też i wadą. Zdarza się, że zapachy są tak mocne, drażniące, że powodują nudności i ból głowy, głośny dźwięk sprawia, że bębenki jej pękają i mdleje. Ostro przyprawiona potrawa przyprawia o mdłości, z tego powodu jeść może tylko łagodne potrawy, nie za gorące ani nie za zimne.
- (Bez)senność - Choć jest kotem, ma tragiczne problemy z zasypianiem. Często leży po nocach, nie mogąc odpłynąć, wpatruje się w sufit, przewraca na wszystkie strony... Z reguły zasypia tak około trzeciej. Odchorowuje to potem drzemkami na przerwach, lekcjach, albo na zajęciach w klubie, drzemiąc praktycznie gdzie się da.

Wygląd: 153 cm drobnej, niepozornej szarości. Twarz spokojna, harmonijna i blada, acz na standardy piękności dość pospolita i, ktoś by rzekł, "niewarta uwagi". Delikatne wargi, mały nos, duże oczy w kształcie migdałów o wąskich źrenicach i barwie burzowego nieba wpasowują się w ramy jasnych rzęs. Miękkie, szare włosy przysłaniają jej widok przydługą grzywką, dłuższe kosmyki sięgają jej do ramion. Postać, nie dość, że jest niska, to delikatna, wręcz filigranowa z niej osóbka, zero mięśni, jeden rzut oka powie, że brak jej jakiejkolwiek siły fizycznej. Szczuplutka dziewczęca figura ma subtelnie acz całkiem ładnie zaznaczony biust i biodra - lecz damskie aspekty są dopasowane do wagi i budowy ciała, czyli, choć "ładne" to drobne i daleko jej do damskich, pełnych kształtów. Ma małe stopy i dłonie o długich palcach, wąskie ramiona i szczupłe nogi zdradzają, że nie jest przyzwyczajona do wysiłku i prędzej załamie się pod ciężarem szkolnej torby niż uda się jej uzyskać dobrą ocenę na wf-ie. Kimya ma bardzo bladą skórę, wpadającą w odcień szarości - a zestawiając to z barwą włosów i oczu, cała jej postać przypomina miękką, pozbawioną ostrych konturów plamę ciepłej szarości. Wśród jasnych kosmyków sterczą kocie uszy ozdobione gęstym, szarym futrem, a koniec pleców wieńczy tej samej barwy koci, ruchliwy ogon. To nie koniec jej "inności", bowiem ma jeszcze delikatnie zaostrzone kły i pazury, a język odznacza się subtelną chropowatością.

Charakter:Dziewczyna to encyklopedyczny przykład szarej myszki i introwertyka, który jak może, chowa się w swojej ławce za książkami, a resztę świata trzymałby  na kilkumetrowy dystans. Niestety tak się nie da, także jeśli już uważny obserwator ją wypatrzy - bo z reguły nikt nie spogląda tak nisko i to nie na kogoś tak pospolitego - to przemyka pod ścianami, z pochyloną głową. Kimya jest niezwykle cichą osóbką, stara się nie mówić za wiele i bardzo trudno wyciągnąć z niej odpowiedź na pytanie wymagające choć jednego słowa. Strasznie, wręcz chorobliwie nieśmiała i nieufna. Zahukana, nieprzystosowana do funkcjonowania w społeczeństwie, nie potrafi rozmawiać więcej niż z jedną osobą na raz. Chowa się po kątach, nie patrzy innym w oczy - boi się. To najprostszy powód jej zachowania i wycofania. Świat jest według niej niebezpieczny i podstępny, nie potrafi pokładać nadziei w żadnej innej osobie. Ludzie są straszni, okrutni, widzą w nich dzikie zwierzęta i obiekty badań. Szufladkują, biją, obrzucają wyzwiskami i pomimo najszczerszych chęci tych, którzy dbają o równość Czarnokrwistych i ludzi, Kimya nie potrafi się przemóc i nie obawiać ich. I nie tylko ich. Bólu i przerażenia doświadczyła też ze strony współrasowców, co gorsze, że powinna móc im zaufać, ale kły i pazury bolą nieraz bardziej niż pięści i obelgi. Boi się otworzyć. Boi się wyciągnąć dłoń z obawy, że ktoś ją pogryzie do krwi. Zamknęła się w swojej skorupie strachu i odosobnienia, bezradna, przestraszona, taka bezsilna wobec świata... Acz mimo to pozostaje w niej cień uporu, który każe jej żyć dalej. Jest samodzielna i choć samotna, nie oznacza to, że brak jej empatii. Czasem się uśmiechnie, czerpiąc radość z drobnych rzeczy...

Historia: Nic specjalnego, bo historii dzieci wychowanych w gettach jest na pęczki. Odkąd Kimya pamiętała, były tylko we dwie w małym mieszkaniu, ona i jej ukochana matka. Nie należały do żadnego stada, podobno gdy mama była w ciąży odeszła z tego, w którym była, zerwała wszelkie kontakty i nie chciała o tym mówić. Robiła co mogła, pracując na czarno, kradnąc, czy wkupując się w łaski zarządzających gettem, byle tylko godnie zająć swoją jedynaczką. Nie było im łatwo, zwłaszcza, że Karia gdy urodziła Kimye miała niewiele ponad piętnaście lat. Jak mogła dbała o córeczkę, przekazując jej swoją całą wiedzę, ucząc, pozwalając się bawić i rozwijać zdolności, ale obawiała się wypuszczać małą na dwór. Mieszkały w podejrzanej okolicy, a ilekroć zdarzyło się zabrać Kimye na zewnątrz, w ich stronę leciały okrzyki, obelgi, czasem kamienie. Dlaczego? Może dlatego, że były wyrzutkami, kto wie, ale matka nie chciała wyjawić nigdy córce skąd ta niechęć do niej. Widziała w jej oczach ból, że nienawiść innych przelewa się na pierworodną, lecz nigdy ani słowem nie zdradziła się dlaczego. Gdy opuściły getto, wszczepiono obu w kark czip... Kimya pamiętała lekarza w białym fartuchu odgarniającego jej włosy na szyi, ukłucie i westchnienie matki, że i tak nigdy nie będą wolne... Nie rozumiała tego wtedy... Dwa następne lata nadrabiała braki w edukacji, podczas gdy Karia pracowała. Zakwaterowano je w jeszcze mniejszym mieszkanku i praktycznie niewiele się zmieniło. Kimya była cicha, przestraszona, a ilekroć wychodziła na podwórko deptano jej ogon, kopano, znęcano się... Bierna, drobna i nie potrafiąca się sprzeciwić była doskonałą ofiarą dla szkolnych chuliganów. Za drugim razem, gdy Karia zaprowadziła Kimye do szpitala, gdzie zgodnie z prawem miały oddać szpik do badań, nie przypuszczała nawet, że nie zobaczy więcej matki. Pamiętała tylko jej krzyk i to, jak rzuciła się przestraszona do drzwi, bijąc piąstkami w okna. Mała dwunastolatka ze łzami w oczach patrzyła na nieruchomą postać i strużkę czarnej krwi kapiącej na szpitalne płytki. Podobno to był wypadek, coś się wbiło w tętnice, nieuważny młody medyk pozbawił jej matkę życia... Zatuszowano sprawę, wmawiano jej, że się nią zajmą, że pomogą, nie będzie sama. Zamknęli ją w przytułku, w pokoju pełnym samych Czarnokrwistych. Tam rzeczywistość przypominała walkę, dominacje, to było takie małe stado, z którego jak mogła, uciekała, śpiąc pod łóżkiem i chowając się na poddaszu, byle nikt jej nie znalazł. Jeśli się nie udawało, to często kończyła podrapana, z sińcami i przestraszona. Ucieczkę znajdowała tylko w szkole, najlepiej trzymając się nauczycieli, bo przy nich nikt Ci nic nie zrobi. Były to jedyne momenty gdy mogła rozwijać swoją pasję, ale okazała się być w tym na tyle dobra, że wygrała szkolny konkurs w malowaniu. A potem regionalny i rada nauczycielska zaproponowała jej stypendium. Szczęśliwie, choć szkoła spłonęła, papierek pozostał i dzięki niemu była w pierwszej kolejce do Heyawakary i akademika.

Inne/ciekawostki:
- Uwielbia mleko i przetwory mleczne, choć pije codziennie przynajmniej litr tego płynu, nie rośnie ani o centymetr więcej.
- Parzy świetną herbatę i całkiem nieźle radzi sobie w kuchni.
- Choć boi się ludzi, Czarnokrwistych i ogólnie przyjętych strasznych rzeczy (w tym np, horrorów), w sytuacjach zagrożenia życia wszystko w niej wyłącza się i... Potrafi zaatakować. Acz marny to atak...
- Zna się na pierwszej pomocy i nie brzydzi widoku krwi.
- Za to reaguje alergicznie na zapach tytoniu, nie cierpi też używek i alkoholu. Nie musi tego brać wystarczy, że poczuje zapach, już futro się jeży na ogonie i odsuwa się jak najdalej.
- Jest beznadziejna jeśli chodzi o kwestie prowadzenia pojazdów i majsterkowania, nie zna się na uszczelkach i innych takich, nawet nie potrafi dobrze przykręcić śrubki przy krześle.
Powrót do góry Go down
Bezdomny Kot
KRUK / WYRZUTEK

Bezdomny Kot
Liczba postów : 708
Imię i nazwisko : Yume.
Wiek : 16 lat.
Wzrost i waga : 168 cm || 58 kg

Kimya Blackwood Empty
PisanieTemat: Re: Kimya Blackwood   Kimya Blackwood EmptyCzw Maj 12, 2016 4:02 pm

Bardzo fajna postać. Nie mam do czego się przyczepić, dlatego łap akcept i życzę ci miłej gry~
Powrót do góry Go down
 
Kimya Blackwood
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lucid Dream :: xxxx :: Karty-
Skocz do: