IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Krokodyle łzy.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość

Krokodyle łzy.  Empty
PisanieTemat: Krokodyle łzy.    Krokodyle łzy.  EmptySro Maj 11, 2016 6:18 pm

Godność:
Ageo Date.

Pseudonim:
Jak chcą, tak zwą. Nie należy do towarzyskich, może dlatego do tej pory nie złapał jakiegokolwiek przezwiska.

Rasa:
Czarnokrwisty.

Grupa:
Hummingbird.

Ranga:
Wilga.

Klan:
Jordin.

Ranga klanowa:
Jordin (stado).

Wiek:
Osiemnaście.

Klasa:
Uczeń klasy drugiej D.

Umiejętności:
- Dobry z niego pływak, nic w tym chyba dziwnego kiedy ma się ogon,
- Utrzymuje poprawną kondycję dzięki ciągłym biegom. Szybko ucieka. Może powinien być strusiem, a nie krokodylem?
- Stały kontakt z bólem sprawia, że jest na niego trochę bardziej uodporniony. Nie będzie niczym dziwnym, że zraniony zamiast płakać nad uszkodzeniem, może sobie nawet nie zdać z niego od razu sprawy, a nawet jeśli to wytrzymać go lepiej. Może ignorować odczuwanie bólu, ale nikt nie powiedział, że to zdrowa umiejętność,
- Czym konkretnym obdarowały go gadzie geny? Podczas zanurzenia się, praca jego serca drastycznie się obniża, dzięki czemu może wytrzymywać pod wodą nawet pół godziny. Wstrzymywanie oddechu to dla niego pikuś.

Słabości:
-  Nawet mimo dużej tolerancji ma problemy z relacjami. Małomówny, zamknięty w sobie, zakompleksiony i na dodatek pierdoła w konwersacji. Nigdy nie zaczyna rozmowy sam, ba! Ma również trudności z utrzymaniem wymiany zdań. Nawet najkrótsza wypowiedź jest dla niego wyzwaniem,
- Ufny i uległy. Do tego wszystkiego brakuje mu tylko tabliczki z napisem: „wykorzystaj mnie jak chcesz”. Podatny na namowy, rozkazy i prośby. Często nie jest w stanie wyczuć podstępu. Nie potrafi odmawiać,
- Masochista. Ból mu nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Uważa go za ważną i pożądaną część swojego życia. Dlatego też zdarza się, że nie unika wypadków; nie sprzeciwia się dręczeniom; sam pcha się w niebezpieczeństwo. W chwilach słabości zdolny do samookaleczeń, czy nie leczenia ran,
- Niskie poczucie własnej wartości; co jakiś czas dopadają go nawroty depresji, w zasadzie wykazuje objawy dystymii. Uparcie uznaje siebie za gorszego od innych, co negatywnie wpływa na jego zdrowie, fizyczne jak i psychiczne,
- Zimnokrwisty. Dosłownie. Temperatura jego ciała jest zmienna, jednak nadal mówimy o w pewnym sensie ludzkim organizmie. Utrzymanie odpowiedniego dla człowieka ciepła musi zapewniać sobie za sprawą czynników zewnętrznych. Zimą często miewa problemy z odrętwieniem, drastycznie brakuje mu energii. Bardzo szybko jest w stanie wyziębić organizm, przez co często choruje. Za sprawą masochizmu potrafi umyślnie, nie kontrolować swojej temperatury ciała.

Wygląd:
Metr osiemdziesiąt cztery wzrostu. Budowy raczej drobnokościstej, żaden z niego grubas, czy kulturysta. Przez stałe zainteresowanie pływalnią i bieżnią utrzymuje swoją sylwetkę w rydzach, szczególnie pod względem rzeźby wypadają nogi i ręce. Na mięśnie z prawdziwego zdarzenia brak mu jednak masy, przez wpadanie w nastroje zdarza się, że zahacza o niedowagę. Najbardziej prawidłowa liczba, jaką osiągnął to osiemdziesiąt pięć kilogramów. Za dużo jak na szczupłego nastolatka? Otóż jest pewien szczegół, który sprawia, że Ageo wyróżnia się na tle rówieśników, bardziej niż powinien. Każdy Czarnokrwisty posiada atrybuty zwierzęce, dlatego też Date, w którego żyłach płynie krew krokodyla nilowego ma ogon. Rzecz jasna, gadzi. Nieco dłuższy od nóg, ciągnący się małą częścią po ziemi, w wodzie służący jako swoisty napęd. Poza basenami jest niemalże niepotrzebny, ot może służyć jako ewentualny wskaźnik nastroju, lecz bez większych wodotrysków. No i przede wszystkim, na lądzie robi jako dodatkowy balast, do którego musiał się latami przyzwyczajać. Swego czasu zastanawiał się nawet nad amputacją.
Kolejną cechą szczególną chłopaka, jest albinizm. Gadzi w szczególności. Chłopak jest blady jak ściana, łuskę ma jasną. Blondyn z rzędu „platynowych” - posiada niemalże białe włosy. Obrazu dopełnia czerwonawa bądź w pewnym świetle różowa barwa tęczówek.
Z twarzy typowy chłopaczek, który to jeszcze w pełni nie dojrzał. Bolączki z zarostem dopiero się zaczynają (golenie łusek jest śmiesznym zajęciem), nadal miewa problemy z trądzikiem, a rysy twarzy dopiero zaczynają być męskie. Nie należy ani do pięknisiów, ani do brzydali. Jest pośrodku. Zwyczajny pod kwestią urody. Nie posiada jakiś typowo ludzkich cech szczególnych, wszystko ma w typowym, niemalże podręcznikowym kształcie. Plus zero jakiś własnych modyfikacji typu kolczyki, czy tatuaże. Żadnego znamienia w kształcie serduszka. Ot, może pieprzyk na brodzie. Wyróżnia go jedynie rasa.
Czegokolwiek nie robiłby z uzębieniem, rośnie w wielu miejscach nieco za długie i ostre. Regularnie stara się je piłować, czasem wyrywać. Jak na złość, czarna krew obdarzyła go nawet zębami rosnącymi jak u krokodyla. Może nie jest w stanie zmieniać zębów co moment, ale ich wzrost zdecydowanie nie kończy się na jednym komplecie stałego uzębienia. Gdyby nie pielęgnacja kłów, wystawałyby zza warg. Ageo z ich powodu unika uśmiechania się, bo właśnie wtedy to dziwactwo jest najbardziej widoczne.
Ogólnie, nie należy do jednostek z bogatą mimiką.
Do gadzich atrybutów dołączają jeszcze czysto kosmetyczne pierdoły. Gadzia źrenica, łuski pokrywające całe jego ciało. Na plecach i ogonie są dużo twardsze niż na rękach, czy nogach, plus tworzą szpiczaste daszki. Za to najmniej zauważalne, nazwijmy to pigmenty skóry, znajdują się na jego twarzy oraz brzuchu. Te na kończynach są więc umiarkowanie widoczne.
Nie robi to z niego jednak opancerzonego. Ludzkie geny znacznie osłabiły związki tworzące jego skórę, dlatego pomijając te „twarde” segmenty, jest delikatny. Występowanie łusek znacznie obniżyło ilość włosów na ciele. Nawet paznokcie rosną w nieco szponiasty kształt, jednakże nadal są słabe i pomijając wygląd, mało różnią się od ludzkich. Zresztą, regularnie je ścina.
Zwykle bije od niego aura czystości i porządku. Uczesany, ubrany jak człowiek i pachnący. Wszelkie rany nabyte zakrywa plastrami i bandażami. Zwykle zdaje się wstydzić swoich czyniących go Czarnokrwistym cech, dlatego zakrywa niemalże każdą część swojego ciała ubraniami, od wysokich kołnierzy do rękawiczek.

Charakter:
Cóż, dobitniej nie da się powiedzieć, że ktoś ma ze sobą problemy.
Od najmłodszych lat szwankowało jego poczucie własnej wartości. Podświadomie ma wrażenie, że nikogo nie obchodzi, a jego persona nie ma żadnego sensu. Uznaje siebie za gorszego, beztalencie. Ucina swoje zalety, wady wyolbrzymia. Odczuwa szacunek do każdego, tylko nie do siebie, efektem mało w nim jadu do otoczenia. Jego oczami wszystko jest jego mniejszą lub większą winą. Wstydliwy i dosyć zamknięty w sobie. Zdaje się nie lubić swojego pochodzenia, wolałby być człowiekiem. Zwykle stoi na uboczu, raz uważając, że nie powinien nikomu przeszkadzać swoim towarzystwem, dwa bojąc się odrzucenia. Kto chciałby kogoś takiego obok?
Naturalnych potrzeb trudno się jednak wyzbyć, nawet mając niskie poczucie własnej wartości, chce mieć kontakt z innymi. Dlatego na różne sposoby (według niego wątpliwe i mało znaczące) stara się być akceptowanym. W jakimś stopniu chce komuś zaimponować, być chociaż minimalnie potrzebnym. Z tego powodu mało kiedy odmawia przysług, pomocy. W najgorszych wypadkach daje sobą pomiatać i nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań, do bycia sługą, popychadłem. W zasadzie to tego oczekuje. Nie potrafi sam wyjść poza linie, nigdy do tej pory nie wyrażał głośno niezadowolenia.
Mocno trzyma go to przy idei podporządkowania się hierarchii klanu. Nie widzi powodu do sprzeciwiania się losowi dawcy. Uznaje ten obowiązek za ważny, pozwalający mu być w jakimś sensie wartościowym. Nikt nie powiedział, że nie chciałby kiedyś stać się lepszym. Po prostu swoim rozumowaniem nawet nieświadomie blokuje sobie możliwości rozwoju.
Chętnie słucha rozkazów i nakazów, nie łamie prawa i ani mu się śni to robić. Jedyne momenty, w jego życiu, kiedy się z kimś kłóci, to właśnie wtedy, gdy broni prawa. Wyznaje zasadę, że jeżeli otrzymujesz coś od życia, to musisz o to dbać. Dlatego z trudem, ale jednak – nie przyznaje racji buntom. Uważa, że tolerancję ludzi powinno się wypracować spokojną koegzystencją z nimi, a nie zmuszaniem ich do powoływania specjalnych jednostek śledczych.
Bardzo przejmuje się wyzwiskami i rasizmem. Ból fizyczny mu się podoba, przeciwnie jest z psychicznym. Nękają go mocne wahania nastrojów oraz ataki histerii. Potrafi przygnębić się wszystkim. Niestabilność emocjonalna miota jego zachowaniami na parę sposobów. Zdarza się, że czując zagrożenie, robi się agresywny. Najczęściej jednak utrzymuje postawę obojętną, bądź tchórzliwą. Wpada w dołki, depresja to jego drugie imię. Mało konfliktowy, cichy. Znaczną część jego poglądów można określić słowem „neutralny”. Stara się, jak może obcować z każdym, nie ocenia po wyglądzie. Bardzo często wyolbrzymia czyjeś dobre cechy, potrafi szanować za nawet najmniejsze głupoty i jest niemalże ślepy na należące do kogoś wady. Jest w stanie zaakceptować wszystko.
W rozmowie z nim trudno wyczuć wielkiego jaszczura, którego geny ma w sobie. O ile w ogóle uda się podłapać z nim jakikolwiek temat. Małomówny, zakompleksiony na tyle, by bać się odzywać. Zero pewności siebie, poczucia własnej wartości czy wygłaszania swojego zdania. Najczęściej wypowiedzianym przez człowieka słowem jest „mama”. Najczęściej wypowiedzianym przez Ageo słowem jest „tak”. Czuje się on komfortowo z możliwością przebywania w grupie, nawet jeżeli nie angażuje się w nią. Łatka przynależności jest jego oparciem. Trudno go zdenerwować. Zachowuje się on tak, jakby nie wiedział dokładnie, jak ma być zły. Wpada w panikę, tchórzy, okazuje nerwy w każdy sposób, tylko nie poprzez złość. Przynajmniej na razie. Jeszcze nie był w sytuacji zmuszającej go do rękoczynów.
Nie chce robić innym krzywdy. Wyładowuje się jedynie na sobie. I brzmi, jakby nie wiedział, jak się krzyczy. Żadnym wyzwaniem jest go obrazić, ale im jest starszy, tym lepiej trzyma urazy dla siebie. Zresztą uważa, że niczym dziwnym są negatywne opinie na jego temat.
Łatwo się przywiązuje, nawet niepotrzebne mu do tego jakieś miłe słowa. Potrafi być opiekuńczy, nawet jeżeli sam nie potrafi o siebie zadbać. Jest bowiem chodzącą definicją nieporadności społecznej. Nawet porządny, wszędzie stara się dotrzeć na czas. Odpowiedzialnie stara się wypełniać wszystkie przysięgi, ma poczucie obowiązku i woli dbać o innych. Oddany i milutki na swój sztywny sposób.
W żadnym wypadku pyskaty. Konwersacje prowadzi grzecznie, kulturalnie niemalże do poziomu sztywności. Zdaje się brać na poważnie każde słowo, dlatego ma problemy z podłapywaniem żartów, ironii czy sarkazmu. Sam wypowiada się, na ile może szczerze. Im pewnej się z kimś czuje, tym mniej stara się przystosować do rozmówcy. W przeciwnym wypadku stara się nie tyle ile rozumieć, co zwyczajnie akceptować i przyznawać komuś racje.
Żyje na uboczu, praktycznie nie ma dobrych znajomych i mało kogo zna bliżej niż z widzenia. Trudni się spokojnym obserwowaniem. Prawdopodobnie nie przepada za zmianami. Lubi spokój. Nigdy sam nie zaczyna rozmowy. Zagadany wpada początkowo w zakłopotanie. Często czuć w nim zagubione, zamyślone w fantazjach dziecko. Uwielbia spędzać czas na myśleniu o niczym. Oprócz negatywnych myśli na swój temat, dręczy go brak koncentracji. Nie tyle, ile nie potrafi usiedzieć na miejscu, co nie potrafi skupiać się na jednej rzeczy zbyt długo. Z tego względu nie uczy się za dobrze. Krążą słuchy, że wychował się na Marsie, z tego powodu zdarza mu się wpadać na dziwne pomysły i skojarzenia. Nigdy jednak nie wdraża ich w życie, są więc jego małą tajemnicą.
Masochista bardziej pod definicją zadowolenia z odczuwania bólu. Zainteresowania tematem pod kątem erotycznym jeszcze w sobie nie odkrył, ale kto go wie. Nie ma nic przeciwko wyrządzaniu mu krzywdy. W zasadzie lubi być ofiarą, świadomość, że ktoś chce go choćby uderzyć, jakimś cudem go pociesza. Najgorzej ze znoszeniem obelg, szczególnie rasistowskich. Wstydzi się swojego pochodzenia i rasy, nie chce być inny. Woli stać w tłumie, a nie się wyróżniać. Mocno przygnębiony nie przejmuje się wyzywaniem. W końcu nazywanie go gównem jest całkowitą prawdą.
Kiedy miewa czarne myśli, zdarza się, że wpada na pomysł samookaleczenia. Rzadko się jednak do tego posuwa, jest to dla niego tylko kolejny pokaz upokorzenia, sygnał, że jest beznadziejny, skoro nawet nie ma kogoś, kto mógłby go zranić.
Przewrażliwiony. Podupada za sprawą złych zdarzeń, a jednocześnie w świetny humor zdolne są wprowadzić go głupoty. Całkiem możliwe jest, że przy życiu trzymają go rogale w pobliskiej piekarni.
Chwilowo niezdolny do osobistych zwierzeń. Pierdoła w sprawach międzyludzkich. Nie lubi się narzucać, chociaż często zdaje się, że nie zwraca uwagi na swoje zainteresowanie kimś. Wstydzi się pytać o pomoc; kiedy jakimś cudem uda mu się ją otrzymać robi się wierny wobec swojego "wybawcy". Prawdopodobnie, nawet jeśli posiada kogoś bliskiego, to tego nie zauważa. Chociaż bardzo pewnym scenariuszem jest, że zapewniony o, chociażby koleżeństwie chodziłby zadowolony z życia częściej niż raz w tygodniu.

Historia:
Istotne fakty z życia:
- Do około ósmego roku życia Ageo, jego rodzina mieszkała w okolicy siedziby klanu. Potem, ze względu na naruszenie praw przez głowę rodziny, musieli wynieść się do miasta. Ojciec został wygnany, a na jego krewnych została łata zdolnych do zdrady.
- Nigdy nie był jak reszta dzieci. Spokojny, zamknięty w sobie, mało energiczny. Inne dzieciaki, jak i rodzeństwo niezbyt za nim przepadali, dlatego od najmłodszych lat zmagał się z rolą samotnika. Potem jeszcze na głowę spadło mu prześladowanie różnych stron. Bardzo szybko doszedł do wniosku, że musi być od innych gorszy i to dlatego nie ma do kogo się odezwać. Takie nastawienie wcale pomogło mu zmienić swoją sytuację, jaki jest, każdy widzi.
- Zdał do drugiej klasy, jednak uczęszczał do niej tak rzadko, że dorobił się nie klasyfikacji. Właśnie w wieku niecałych siedemnastu lat został „wyrzucony” z domu. Uznany za nieudacznika, który powinien żyć samotnie, by czegoś się nauczyć.
- Powodem nieuczęszczania na zajęcia było spotkanie z ludzkimi prześladowcami, którym dał się dotkliwie pobić. O ile złamana ręka nie wywarła na nim za wielkiego wrażenia, tak wyzwiska pod adresem "brudnej krwi" i owszem. Przez jakiś czas bał się wyjść z domu.
- Obecnie utrzymuje się po części z własnych zarobków, po części z pomocy finansowej z zewnątrz*.

Inne/ciekawostki:
- Nie uczy się najlepiej, a już zdecydowanie nie przedmiotów ścisłych. Dobrze mu idzie na wychowaniu fizycznym,
- Do swoich hobby zalicza wylegiwanie się na słońcu, biegi, pływanie i czytanie gazet. Na książki rzadko kiedy ma pieniądze. Lubi biblioteki,
- Jeżeli chodzi o poczucie humoru... to ma je wyjątkowo suche. Co mówi lama do lamy?
- Zwykle ćwiczy przed snem, by zmęczony zamknął oczy od razu po położeniu się,
- Mało narzeka, ale jeżeli już to na przymus wycinania w każdych spodniach dziury na ogon. Serio, to jest upierdliwe nawet dla niego,
- Lubi surowe mięso i ryby,
- Jego ulubionym kolorem jest czerwień, kolor ludzkiej krwi,
- Podobno jak był mały, dawał się przebierać w sukienki,
- W jakimś stopniu boi się nagłej śmierci. Uważa, że powinien być to przemyślany moment,
- Do tej pory nie ma ustalonych gustów muzycznych czy gatunkowych,
- Przez uzębienie mówi trochę niewyraźnie. I w zasadzie, to nie wymawia „r”,
- Pływa od siódmego roku życia,
- Bardzo sentymentalny, toteż szanuje swoje rzeczy,
- Podenerwowany podgryza wargę,
- Zdarza się, że wydaje z siebie syki. Jakby ktoś jeszcze nie pojmował, że to gad,
- Kiedy mu źle, zwykle unika kontaktu z ludźmi jeszcze bardziej, jak zawsze,
- Zdarza się, że ma wory pod oczami większe od samych oczu. Powracająca z nastrojami depresyjnymi bezsenność daje o sobie znać,
- Chciałby w przyszłości zostać podległym w Jordin, bądź nawet i omegą w Hundur,
- Uspokaja go przeżuwanie czegoś. Ostatnimi czasy nie ma co liczyć na leki, więc ratuje się jak może,
- Pachnie chlorem i trawą,
- Nie ma zamiaru dołączyć do klubu, czy drużyny sportowej. Uznaje, że tylko by wszystkim przeszkadzał,
- Pomimo swojej osobowości trudno go zmusić do płaczu,
- Zwykle po czasie blizny się goją, stają niewidoczne. Obecnie najwidoczniejsze posiada na łokciu i na brzuchu,
- Rodzina od strony matki ma koreańskie korzenie,
- Jego ojciec jest Wyrzutkiem. I to w zasadzie wszystko, co o nim obecnie wiadomo.

*Ustalę pracę oraz pomoc finansową na fabule/po obgadaniu relacji z kimś.
Powrót do góry Go down
Bezdomny Kot
KRUK / WYRZUTEK

Bezdomny Kot
Liczba postów : 708
Imię i nazwisko : Yume.
Wiek : 16 lat.
Wzrost i waga : 168 cm || 58 kg

Krokodyle łzy.  Empty
PisanieTemat: Re: Krokodyle łzy.    Krokodyle łzy.  EmptySro Maj 11, 2016 8:54 pm

Cytat :
Co mówi lama do lamy?

Co mówi?! D:

Ale fajna karta. Chcę relację i fabułę. Strzeż się.
Akcept i miłej gry~
Powrót do góry Go down
 
Krokodyle łzy.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lucid Dream :: xxxx :: Karty-
Skocz do: