IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Louis Vuitton? Nah, it's Gucci.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość

Louis Vuitton? Nah, it's Gucci. Empty
PisanieTemat: Louis Vuitton? Nah, it's Gucci.   Louis Vuitton? Nah, it's Gucci. EmptyNie Lis 20, 2016 7:44 pm

Louis Vuitton? Nah, it's Gucci. Tumblr_ogy7djE9EG1tu12ioo1_500
Zhang Guanyu ○ Gucci ○ biseksualny ○ człowiek ○ mieszkaniec ○ 22 lata ○ krótko mówiąc, kryminalista

○ języki ○ właściwie, jedyna rzecz, której lubił się uczyć, zanim rzucił szkołę to języki obce. Zwłaszcza dlatego, że nigdy nie sprawiały mu problemu, no i od najmłodszych lat, opiekunka zatrudniona przez rodziców uczyła go języka angielskiego, którym dzisiaj posługuje się równie płynnie jak swoim matczynym językiem mandaryńskim. Język japoński również nie sprawiał mu większych problemów, mimo że czasem nie potrafi znaleźć odpowiednich słów, no i potrafi podstawowe zwroty z języka koreańskiego.
○ sprawność fizyczna ○ otóż, moi drodzy, macie przed sobą niedoszłego mistrza juniorów w gimnastyce artystycznej. Niedoszłego, ponieważ został zdyskwalifikowany za nie przestrzeganie zasad fair-play, jednak kogo by to obchodziło. Ciekawostką jest też, że oprócz tego, jest dobrym tancerzem.
○ bóg w swoim fachu ○ chociaż tutaj raczej nie ma się czym chwalić. Kto by rozpowiadał na prawo i lewo, że potrafi bez większego problemu otworzyć zamek w pancernej kasetce, czy też porwać komuś portfel, opróżnić i oddać jak gdyby nigdy nic?


○ pieniądze ○ tak, Guanyu należy do kategorii najgorszej grupy ludzi, którzy za pieniądze zrobią wszystko. Sprzedadzą najlepszego przyjaciela, własną rodzinę, narządy, a nawet potrafi się zniżyć do prostytucji, gdy ktoś zaoferuje odpowiednią sumę.
○ kobiety ○ w końcu, jak tu się oprzeć krągłym biodrom, no i nie tylko biodrom, które potrafią rozproszyć w najmniej oczekiwanym momencie. Gucci nigdy nie zaprzepaści możliwości poflirtowania z przedstawicielką płci przeciwnej, nawet jeśli jest w trakcie pracy, lub podczas spotkania z... inną panią. Już dużo razy został oszukany, oskubany z ostatniego grosza i zwyczajnie wykorzystany, jednak to go w żaden sposób nie zraża do kobiet.
○ żyje na daniach instant ○ jest to spowodowane oczywiście brakiem jakichkolwiek umiejętności kulinarnych. Raz nawet gdy gotował wodę na kawę, spalił przy tym czajnik. Dosłownie, połowa jego kuchni stanęła w płomieniach.
○ wada wzroku ○ czyli właściwie jedyna rzecz, na którą Guanyu potrafi wydać fortunę. Posiada wadę wrodzoną w postaci astygmatyzmu i przynajmniej raz na trzy miesiące odwiedza salony optyczne w celu nie tyle przebadania wzroku, a raczej wybraniu kolejnych oprawek do okularów, których i tak nie będzie nosił, z racji, że woli soczewki.
○ alergie ○ na pyłki traw i dmuchawców. Mówicie, że to nic wielkiego? Ha, spróbujcie się włamać do domu, gdzie śpią cztery psy i otyły kocur, próbując nie kichnąć lub pociągnąć nosem!



    w y g l ą d

Najśmieszniejszą sytuacją w życiu Zhanga był ten moment na lotnisku w Szanghaju, gdy ktoś mu się spytał, czy jest idolem i czy zna Krisa Wu... Bo przyznajmy szczerze, facet wygląda jak typowy idol. Podłużna twarz, idealnie zarysowana szczęka, jasna cera, zgrabna sylwetka... No i przewyższał trzy czwarte ludzi na lotnisku przynajmniej o te dziesięć centymetrów.
Może nie każdy by go uznał za fotomodela ściągniętego z okładki Vogue, jednak każdy by zwrócił uwagę na ciemne oczy, prosty nos i małe usta jak u porcelanowej lalki, które zupełnie nie pasują do jego "resting bitch face". Za swój największy atut jednak uznaje wyraziste i w stu procentach naturalne brwi. Często ktoś żartuje, że Chińczyk spędza całe dnie u kosmetyczki, pielęgnując swoje "skarby".
Włosy nieco zniszczone są przez ich liczne rozjaśnianie, farbowanie i ponowne rozjaśnianie, jednak nadal je wszystkie ma i jeszcze nie łysieje. Miał już na głowie chyba wszystkie kolory tęczy. Naturalnie czarne, rozjaśnione do blondu, zielone, brązowe, truskawkowy blond, turkusowe końcówki, ciemny brąz, raz nawet jeden z jego nielicznych przyjaciół postanowił zrobić mu kawał i zrobił z niego męską wersję kucyka Rainbow Dash. Teraz jednak od dłuższego czasu trzyma się popieli, w której podobno bardzo mu do twarzy.
Łabędzia szyja ozdobiona jest nie przez łańcuszki, łańcuchy, czy jakiekolwiek chokery, a liczne tatuaże, których przez ostatnie lata nazbierało się na całym ciele Guanyu.
Sylwetkę ma umięśnioną przez liczne lata treningów, jednak zdecydowanie nie ma mięśni kulturysty. Chociaż trzeba przyznać, że ostatnimi czasy nieco schudł, przez co na jego ciele można zauważyć gdzie nie gdzie wybijające się spod skóry kości.
Ludzi jednak nie odrzuca jego wiecznie "sukowaty" wyraz twarzy, czy fakt, że jest dość wysoki. Większość uważa, że Chińczyk jest tym nieprzyjemnym typem, z którym nikt nie chce zadzierać. W końcu ma tyle tatuaży, kolczyki w uszach, septum i podobno nawet ma smiley'a, ale kto by to wiedział, skoro jego uśmiech jest jak legenda. Podobno istnieje, ale i tak nikt w to nie wierzy. No i do tego całego wizerunku dochodzi jeszcze styl "obdartusa", jak to powiedziała kiedyś któraś z jego sąsiadek. Spodnie z dziurami, często również poszarpane koszulki, bluzy poplamione niezidentyfikowanymi substancjami, buty z popękanymi podeszwami. A to wszystko za jedyne kilkanaście jenów w pobliskim lumpeksie. Jak on mógłby z tego nie skorzystać?

○ rzucił szkołę w wieku siedemnastu lat
○ w zamian za to, ojciec wysłał go do szkoły z internatem do USA, gdzie Guanyu miał spędzić dwa lata, aż do zdania matury
○ w samych Stanach spędził dwa lata, jednak w szkole pojawił się tylko raz i to na kilka minut
○ zamiast wrócić do Szanghaju, poleciał do Japonii, bo jak to stwierdził, nic go już z rodzicami nie łączy, skoro jest pełnoletni
○ przezwisko "Gucci" zyskał w Stanach, z racji, że jedyną firmową rzeczą, jaką wtedy nosił, były duże okulary w cienkich oprawkach, od Gucciego oczywiście
Powrót do góry Go down
Bezdomny Kot
KRUK / WYRZUTEK

Bezdomny Kot
Liczba postów : 708
Imię i nazwisko : Yume.
Wiek : 16 lat.
Wzrost i waga : 168 cm || 58 kg

Louis Vuitton? Nah, it's Gucci. Empty
PisanieTemat: Re: Louis Vuitton? Nah, it's Gucci.   Louis Vuitton? Nah, it's Gucci. EmptyPon Lis 21, 2016 12:17 pm

Cytat :
Najśmieszniejszą sytuacją w życiu Zhanga był ten moment na lotnisku w Szanghaju, gdy ktoś mu się spytał,
gdy ktoś go spytał*

+ masz tendencję to stawiania przecinków tam, gdzie nikt ich nie chce, także staraj się zwracać uwagę na interpunkcję. Ale ponadto nie mam do czego się przyczepić, postać fajna, na pewno wyłapię cię gdzieś na fabule.
Akcept i życzę miłej gry~
Powrót do góry Go down
 
Louis Vuitton? Nah, it's Gucci.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lucid Dream :: xxxx :: Karty-
Skocz do: