IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 It's a trap! [Elijah x Tarja]

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość

It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty
PisanieTemat: It's a trap! [Elijah x Tarja]   It's a trap! [Elijah x Tarja] EmptySob Maj 28, 2016 1:04 pm

Czas: dwa tygodnie temu
Miejsce: siedziba Fugl


To nie tak, że Elijah był iście złośliwym osobnikiem.
No może odrobinę.
W każdym razie jego intencje pozostawały niewinnie - pragnął jedynie odrobinę się rozerwać, zapewniając sobie, ale również ewentualnym osobom trzecim, rozrywkę w postaci wyrządzonemu komuś kawału.
Dzisiaj padło na jeden z jego najstarszych żartów, a mianowicie, korzystając z umiejętności naśladownictwa, sprawił, że Tarję po raz kolejny już mogła przeszyć obawa włamania do jej samochodu. Dlaczego?
Russell perfekcyjnie potrafił oddać alarm, który miał niegdyś okazję usłyszeć. I tylko ten raz spowodował, że Przewodniczka stała się kolejną potencjalną ofiarą jego często specyficznego poczucia humoru.
Gdy głośne wycie pojazdu tudzież okularnik ucichł, pogrążając parking w błogim spokoju, mężczyzna jak gdyby nigdy nic czmychnął z miejsca zbrodni, kierując się ku wyższym kondygnacjom budynku. Miał zapewne kilka chwil, nim Tarja zorientuje się, że żadna nieodpowiednia osoba nie tknęła jej własności, a co za tym idzie - wszystkie podejrzenia padną na żartownisia.
Mógłby udawać, że nie ma o tym bladego pojęcia, bo przecież cały swój czas spędzał w pokoju, pochłonięty kodem binarnym, rozpracowywaniem różnych aplikacji i innymi typowo informatycznymi sprawami.
Ale wszyscy dobrze wiedzą, jak to było.
Pokonał dyskretnie wszelkie korytarze, mając nadzieję, że nie natknie się przypadkiem na biegnącą ku parterowi kobietę, ale tak się na szczęście nie stało. Dotarł więc spokojnie do toalet, bowiem uznał, że męska część nie powinna być miejscem uwzględnianym przez Przewodniczkę w poszukiwaniach rozrabiaki. Zresztą rzadko nawet w niej bywał - potrzeby fizjologiczne zakrawały u niego o minimum, winą częstego zapominania o uzupełnianiu płynów.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty
PisanieTemat: Re: It's a trap! [Elijah x Tarja]   It's a trap! [Elijah x Tarja] EmptySob Maj 28, 2016 1:36 pm

Ten dzień nie zapowiadał się szczególnie ekscytująco. Ot, słońce wstało, a Tarja razem z nim. Śniadanie, chwila próby w oddalonej części budynku. Dziś nie musiała jechać do miasta, postanowiła więc zostać w swoim gabinecie i zająć się papierkową robotą. Niby aspekty polityczne należały do obowiązków Hetmana, ale przecież Tarja nie mogła zostawić wszystkich spraw na jego głowie. W końcu nie była jedynie lalką na pokaz, prawda?
Nie spodziewała się żadnych niespodzianek, ale oczywiście musiała się pomylić. Aż podskoczyła lekko na krześle, kiedy została wyrwana ze skupienia przez głośno drący się alarm. Od razu poznała ten dźwięk, to był alarm od jej samochodu. I chociaż przez myśl jej przemknęło, że być może to jedna konkretna ptaszyna ze stada znów robi sobie żart, niepokój nie pozwolił jej zignorować sprawy.
Wstała więc, zostawiając papiery, i wybiegła z gabinetu. Jak dobrze że założyła dziś płaski obcas, bieganie na szpilkach byłoby co najmniej niewygodne, nie mówiąc już że i niebezpieczne. Miała zamiar udać się na balkon z widokiem na parking, stamtąd widziałaby doskonale czy jej samochód faktycznie został przez kogoś naruszony. Droga do wspomnianego parkingu i tak była dość spora, choć oczywiście mniejsza niż gdyby miała się stawić przy swoim aucie.
Kiedy już dostrzegła swoją maszynę, opierając się o barierkę, jednocześnie odetchnęła z ulgą i wpadła w irytację. Podejrzenie, że był to kawał, znacznie wzrosło, gdy w połowie drogi alarm po prostu ucichł. Zawsze się jednak mogło okazać, że to włamywacz przeciął jakiś kabelek i dlatego syrena umilkła. Więc musiała sprawdzić. Ale samochód oczywiście stał nienaruszony.
- ELIJAH!
Dziewczyna zrobiła w tył zwrot i ruszyła w kierunku pokojów Hetmana, choć podejrzewała, że tam żartownisia nie zastanie. Chyba że zamkniętego w środku na cztery spusty. Pomieszczenia lirogona okazały się puste, niemniej dziewczyna nie miała zamiaru zrezygnować.
- Wychodź w tej chwili albo odetnę zasilanie tych twoich komputerów! Albo wyrwę im kilka kabelków! - zawołała donośnie, nie mając ochotę na zabawę w chowanego.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty
PisanieTemat: Re: It's a trap! [Elijah x Tarja]   It's a trap! [Elijah x Tarja] EmptySob Maj 28, 2016 2:27 pm

Powody, dla których Elijah od czasu do czasu wkręcał tak klanowiczów, były proste - urozmaicenie dnia i odpoczęcie od komputera, bo choć uwielbiał spędzać przed nim czas, to po kilkunastu godzinach mózg, tak samo jak oczy, mógł mieć już dosyć tego promieniowania i ogólnego "zmulenia", bo szczytem aktywności fizycznej wówczas było co najwyżej uregulowanie wysokości krzesła obrotowego bądź poruszanie myszką po podkładce.
Nie nastała nawet pora obiadu, a Russell już zorientował się, że właściwie czeka go dzisiaj naprawdę mało pracy. Zajął się wszystkimi zleceniami informatycznymi, jakie otrzymał od klientów, a ponadto za część jego dyplomatycznej roboty wzięła się już Przewodniczka. Okularnik poniekąd odczuwał za to wdzięczność, choć nigdy nie lubił się nikim wysługiwać. Chyba że było to w ramach żartu.
Wielu członków Fulga zapewne czuło respekt wobec wyższej rangą osoby, więc co się dziwić, że niektórzy ze zdziwieniem spoglądali na chojrakującego Elijaha, który zdawał się traktować Tarję jak kogoś równego sobie. Jakby nie patrzeć faktycznie byli sobie równi, no ale pełnione przez nich funkcje różniły się od siebie.
Elijah miał ucieczkę o tyle ułatwioną, że nigdy nie musiał się martwić o to, czy w szpilkach albo na obcasach da radę szybko pokonać jakiś dystans. Jego obuwie ograniczało się zwykle do tenisówek, adidasów albo trochę bardziej eleganckich butów. Poza tym nie ubierał się za grubo i jego aktualnym ubiorem był szary sweter z ciemniejszymi paskami oraz luźne, ciemnego koloru spodnie.
Nie łatwo było niedosłyszeć zezłoszczonego krzyku Przywódczyni. Russell niemal od razu przybrał tak zwany "pokerface", choć wciąż ukrywał się w męskim azylu. Rzucił okiem na lustro, zastanawiając się, jakie będą skutki tego małego wybryku, natomiast słysząc wzmiankę o odłączeniu zasilania, naprawdę zaczął rozważać bezpośrednią konfrontację
- Zawsze mam kafejki internetowe! - odkrzyknął, dopiero w tym samym momencie uznając, że to nie był najlepszy pomysł.
Skoro już spalił kryjówkę, wyślizgnął się z toalet, cofając do małej kuchni. Miał tylko nadzieję, że Tarja nie wyrośnie mu nagle z ziemi, co już parę razy się zdarzało.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty
PisanieTemat: Re: It's a trap! [Elijah x Tarja]   It's a trap! [Elijah x Tarja] EmptySob Maj 28, 2016 2:59 pm

Tak naprawdę jeśli ktoś miał wystarczająco dużo charyzmy, to nie trudno było poczuć się na równi z Przewodniczką. W końcu Tarja nie była typem osoby, która się wywyższa. Była dokładnie taką osobą, jaką określała jej rola - "przewodniczka". Nie "szefowa" albo "przywódczyni". Fakt faktem że wybrano ją w głosowaniu a to znaczyło tyle, że pozostali Fugl traktowali ją z szacunkiem i należycie okazywali swój respekt. No ale zawsze znajdzie się jakiś wyjątek.
Tarja założyła ręce na piersi, lekko postukując butem o podłogę i czekając czy jej groźba wywoła jakiś efekt. Wiedziała, że sprzęt Hetmana jest dla niego bardzo ważny, zastanawiała się tylko czy faktycznie da się na to nabrać. Co prawda Tarja faktycznie byłaby zdolna do odłączenia jakiegoś kabla a może nawet i schowania go przed Elijahem - ale prawdopodobnie najpierw poświęciłaby dłuższą chwilę na zapamiętanie co skąd wyciągnęła, by móc to potem podpiąć z powrotem. Zupełnie ignorując fakt, że Russell prawdopodobnie od razu wiedziałby który kabel wyciągnęła i jak go wsadzić na miejsce.
Jak się jednak okazało, jej plan wypalił - a przynajmniej częściowo. Tak więc Tarja od razu ruszyła w kierunku skąd usłyszała głos mężczyzny. Ucieszyła się, że nie tylko założyła płaskie buty ale także dość zwiewną sukienkę z długimi rękawami. Materiał powiewał za nią, kiedy parła naprzód.
Zanim dotarła nieopodal toalety, usłyszała dźwięk zamykanych drzwi. A kiedy wpadła na koniec korytarza, gdzie znajdowała się wcześniejsza kryjówka Hetmana, Tarja wiedziała gdzie się skierować. Jedyne przejście prowadziło do kuchni i tam też się dziewczyna skierowała. Otworzyła drzwi i wbiła spojrzenie w winowajcę.
- Kiedyś to cię normalnie uduszę! - burknęła pretensjonalnym tonem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty
PisanieTemat: Re: It's a trap! [Elijah x Tarja]   It's a trap! [Elijah x Tarja] EmptySob Maj 28, 2016 3:51 pm

Za swoim sprzętem komputerowym Elijah byłby w stanie wskoczyć w ogień. Wprawdzie nie mógł chwalić się jakimiś super nowoczesnymi zabawkami śmigającymi jak Kowalczyk na nartach, ale obecne parametry w zupełności satysfakcjonowały hakera. Miał (niemal) wszystko to, czego najbardziej potrzebował, a na ewentualne akcesoria sumiennie odkładał zarobione pieniądze.
Nie zamierzał stać jak słup w kuchni, więc po chwili krótkiego zastanowienia zaczął przechadzać się po pomieszczeniu, zaglądając od czasu do jakiejś szafki - a nuż znajdzie tam coś dobrego! Choć preferowałby odkrycie skarbu w postaci nowego dysku twardego, to czymś smacznym nie pogardzi.
Dalsza ucieczka nie wchodziła w rachubę, bo kuchnia była ślepym zaułkiem, a ponadto ciągłe unikanie Tarjy nie leżało w intencji okularnika - jako mężczyzna konfrontacja z konsekwencjami swoich czynów była wręcz obowiązkowa, nie był tchórzliwym (mimo często właśnie takiego wrażenia) osobnikiem.
- Może jabłka? - zagaił niewinnie, gdy kobieta pojawiła się w kuchni, ignorując właściwie jej słowa.
Akurat zamykał drzwi lodówki, przyglądając się stojącemu obok koszykowi ze świeżymi owocami, które zakupił pewnie jeden ze stada. Do jednych z nawyków hakera należało zachowywanie dobrej miny do złej gry, co często zauważyć można było przy nieidących po myśli dyplomacjach, które na szczęście koniec końców zawsze przynosiły jakieś korzyści dla klanu.
- I nie zapominaj, że złość piękności szkodzi! - dodał, posyłając jej beztroski uśmiech, mający chyba załagodzić całą sytuację.
Uniósł jedno z zielonych jabłek, by przegryźć je z chrupnięciem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty
PisanieTemat: Re: It's a trap! [Elijah x Tarja]   It's a trap! [Elijah x Tarja] EmptySob Maj 28, 2016 6:03 pm

- Już ty się o moją urodę nie musisz martwić. O kondycję fizyczną też nie! - burknęła obrażona. - Jesteś już dorosłym facetem, mógłbyś się zachowywać trochę poważniej!
Podeszła do niego i trzepnęła go w głowę. Musiała przy tym nieźle unieść rękę bo w końcu był sporo wyższy, ale dała radę. Nie wiedziała, jak w sumie mogłaby go ukarać za takie głupie żarty. A może powinna coś zrobić jego komputerom, wtedy nauczyłby się nie przyprawiać jej co jakiś czas o mini zawał serca? Jest to myśl do rozważenia. Tarja miała za miękkie serce by karać ludzi, niemniej nie mogła tego wiecznie tolerować. Niby nie działo się nic strasznego, ale było to trochę męczące. Nie wspominając już tych nerwów, nadszarpniętych przez głupi kawał!
Tarja była pewna, że prędzej czy później po prostu przestanie się nabierać na ten kawał z alarmem samochodowym. Albo po prostu dojdzie do tego że dziewczyna wyłoży nieco pieniędzy ze swojej kieszeni i każe zamontować system kamer. Jak następnym razem do jej uszu dotrze alarm jej samochodu, po prostu sprawdzi na podglądzie czy coś się dzieje, bez ruszania tyłka z miejsca.
- Ja ci kiedyś zrobię taki durny kawał i ciekawe czy wtedy będziesz się tak szczerzyć! - dodała jeszcze, zabierając mu jabłko i jeszcze raz zdzielając po głowie.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty
PisanieTemat: Re: It's a trap! [Elijah x Tarja]   It's a trap! [Elijah x Tarja] EmptySob Maj 28, 2016 6:26 pm

Wzruszył nonszalancko w odpowiedzi ramionami. Przecież nie miał nic złego na myśli!
- Humor nigdy nie powinien opuszczać człowieka, bez względu na wiek - stwierdził niemal filozoficznym głosem, unosząc na moment palec dla podkreślenia swych słów.
Później już tylko grymas na ułamek sekundy rozkwitł na jego twarzy, gdy Tarja skonsultowała swą dłoń z głową wyższego. Nie miał jej tego za złe, czasami trzeba było go po prostu sprostować. To i tak lepsze niż poprzednia groźba odnośnie odłączenia zasilania, nie mówiąc już o kabelkach - gdyby przypadkiem jakieś uszkodziła, miałaby na głowie rozpaczającego hakera, marudzącego co chwila o swój los, a wierzcie mi, to byłoby znacznie gorsze od fałszywego alarmu samochodowego.
Sam żartowniś podejrzewał, że w końcu efektywność kawału zacznie spadać, bo jak to się mówi: żart śmieszy tylko za pierwszy razem. W tym przypadku przekłada się to na ostrożność Przewodniczki. Na szczęście to był prawdopodobnie trzeci raz, kiedy w ten sposób wykorzystuje swoje ptasie umiejętności. Tarja ma pecha, że akurat z nim musi się męczyć.
- Jeśli to będzie durny, ale efektowny kawał, to owszem - pewnie będę się szczerzyć - odparł spokojnie, skinąwszy głową, ale drugi raz nie dał się zdzielić, bo zgrabnie uchylił się, mijając ją i odchodząc kilka kroków dalej. Tak asekuracyjnie.
A skoro został pozbawiony przysmaku, pozostało mu wybrać coś innego z pełnego koszyka. Padło na winogrono, które zaraz zniknęło w jego ustach.
- Swoją drogą, przydałoby się wymienić jedne drzwi w męskiej toalecie. Niedługo wypadną z nawiasów - zauważył, błądząc od niechcenia wzrokiem po całej kuchni, czemu towarzyszył drobny namysł, typowy dla jego osoby.
I nie, żeby to była sprawa najwyższej wagi, ale wolał wspomnieć o tym teraz, przy okazji może odwracając uwagę kobiety od tego całego psikusa.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość

It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty
PisanieTemat: Re: It's a trap! [Elijah x Tarja]   It's a trap! [Elijah x Tarja] EmptyNie Maj 29, 2016 10:26 am

- Ale człowiek powinien dostosować ten humor do swojego wieku - dodała jeszcze do jego próby filozofowania.
Może powinna mu w końcu te kabelki poodłączać. Pojęczałby trochę, że nie może korzystać ze swoich komputerów, pojęczałby a przy okazji nauczył, że jej czas należy szanować! Szczególnie kiedy zabierała się za robotę, która w dużej mierze przecież należała do Elijaha. Tak się jej odwdzięczał, o! Niewdzięcznik!
Tarja naprawdę zaczęła się zastanawiać czy nie zamontować tych kamer w głównych miejscach na podwórzu. Już w sumie nawet nie chodziło tylko o ten samochód i dowcipy lirogona, ale także o ogólne bezpieczeństwo. Bo chociaż klan latających nikomu raczej specjalnie nie wadził, zawsze mógł się znaleźć jakiś głupi i nierozważny młody człowiek, nie lubiący czarnokrwistych ale do tego będący zbyt wielkim tchórzem, by spróbować podskoczyć psom albo kotom.
No a brak, albo przynajmniej spalone dowcipy Elijaha to swoją drogą była ogromna zaleta.
- Jeszcze zobaczymy. - pokręciła głową, nadal niezadowolona. Tym bardziej że lirogon usunął się poza zasięg jej drugiego trzepnięcia. Odłożyła jabłko na szafkę. Nie zamierzała go przecież wcinać, skoro już było nadgryzione, nie?
- To zajmij się tym, chyba znalezienie w sieci odpowiedniej firmy która to zrobi nie jest trudne. - odpowiedziała, podejmując temat, choć o swojej złości na chłopaka nie zapomniała. Oparła się o blat, krzyżując ręce na piersi - Tylko żeby to nie kosztowało za dużo. Wolę przeznaczyć więcej pieniędzy na ocieplenie budynku.
Powrót do góry Go down
Sponsored content


It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty
PisanieTemat: Re: It's a trap! [Elijah x Tarja]   It's a trap! [Elijah x Tarja] Empty

Powrót do góry Go down
 
It's a trap! [Elijah x Tarja]
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» A deal with the Devil? [Vergil x Elijah]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lucid Dream :: xxxx :: ➜ Z przeszłości-
Skocz do: